poniedziałek, 14 października 2019

Zostań o poranku: Rozdział 23



Rozdział 23: Zbyt wiele
Informacja ta dochodziła do niego powoli, wprawiając go w coraz większą zadumę. Potrzebował chwili, by przeanalizować sytuację, by przemyśleć to wszystko, a im dłużej myślał, trwając w zawieszaniu, tym bardziej sprzeczne emocje w nim szalały.
Cieszył się.
I był przerażony.
Uśmiech, który powoli miał wykwitnąć na jego twarzy, przykryło zasępienie. Potem znowu poczuł, że chce się uśmiechnąć i równie szybko wróciła do niego początkowa dezorientacja. Dlatego też trwał w bezruchu, a żaden mięsień jego twarzy nawet nie drgnął.
Był bombardowany uczuciami, wspomnieniami i słowami, których ostatnio był świadkiem. Huragan w jego głowie wzmagał się, żołądek zacisnął w supeł, a brwi zmarszczyły się. Była to jego pierwsza reakcja, która wywołała za sobą lawinę następnych; Jurek pobladł, palce splótł nerwowo pod stolikiem, z tyłu potylicy i na karku poczuł gorące, nieprzyjemne dreszcze. Jakby się bał. Bał się, ale wciąż gdzieś po drugiej stronie własnej głowy czuł radość.
Ta idealna para w końcu rozpadła się na dwie, oddzielne połówki! Coś co wydawało się całością, niczym jebana pomarańcza, rozłamało się! Czy było to aż takie dziwne? Kiedy patrzyło się na taką pomarańczę pierwsze co rzucało się w oczy to gruba skóra. To ona spalała cały środek. Środek, który po odkryciu był podatny na zranienia. Wystarczyło tylko nacisnąć, a już pękał. Wcale nie stanowił nierozłącznej całości.
Z nimi było tak samo.